Gluten

To trochę dwuznaczny temat (jak niemal wszystkie, zawsze można znaleźć to ziarno prawdy). Owszem, dla części populacji gluten (czy ogólnie, ziarna zbóż) bywa szkodliwy. Owszem, nie tylko dla osób z pełnoobjawową celiakią. Problem w tym, że dotyczy to tylko małej grupy osób.

Choroby autoimmunologiczne oraz schorzenia z przebiegiem stanu zapalnego (na przykład reumatoidalne zapalenie stawów) mają to do siebie, że jeśli jemy coś, co w jakiś sposób „drażni” nasz system odpornościowy, choroba przebiega znacznie gorzej, do tego stopnia, że wykluczenie pewnych produktów może ją dosłownie „wyleczyć”. Żeby jednak nie było za łatwo, że takich pokarmów jest bardzo dużo. Znane są przypadki cudownych ozdrowień po odstawieniu mięsa, nabiału, warzyw psiankowatych, ryb czy właśnie glutenu.

Gluten Free Yeast Bread
„Gluten Free Yeast Bread” by nc_hiker is licensed with CC BY-NC-ND 2.0. 

Nie oznacza to, że wywołał on taką właśnie chorobę. Podobnie jak przykład osoby, u której toczeń, stwardnienie rozsiane czy RZS cofają się po odstawieniu mięsa nie oznacza, że mięso wywołuje te schorzenia. Po prostu niektórzy nie powinni jeść niektórych rzeczy. Gdyby każdy pokarm, który u kogoś na tej planecie wywołuje problemy uznać za niekorzystny, pozostałaby nam tylko woda.

Innymi słowy, gluten jest takim samym alergenem, jak wszystko inne. Jest kilka procent ludzi, którzy nie powinni go jeść i ci ludzie faktycznie odczują jakąś poprawę, gdy przestaną. Podobnie jak kilka procent będzie się znacznie lepiej czuć, gdy zrezygnuje z mięsa. Inni z kolei z ryb. Z jajek. Z mleka. Z ziemniaków. Kapusty. Jabłek… wymieniać można w nieskończoność.

Dlaczego właśnie on jest taki popularny i tyle się o nim słyszy? Czy istnieją jakieś badania, wykazujące jego szkodliwość? A skąd. Rozwiązanie jest dużo prostsze. W USA działa histeryczna grupa, która za cel postawiła sobie udowodnienie, że przyczyną chorób i otyłości jest nie obżeranie się bez opamiętania i lenistwo, tylko węglowodany. Widać to na przykładzie Japonii, gdzie niemal 80% kalorii pochodzi z węglowodanów, prawie każdy jest otyły i mają najniższą średnią długość życia… o chwileczkę, jednak mają najdłuższą średnią życia i najniższy wskaźnik otyłości.

Ta histeryczna grupa szuka wszelkich sposobów, by udowodnić swoje racje. Jednym z nich jest nieszczęsny gluten. Wzięli jakieś badanie, w którym jego odstawienie „wyleczyło” reumatoidalne zapalenie stawów u niewielkiego odsetka pacjentów, nagłośnili a ludzkość podchwyciła, bo idea „to nie moje lenistwo i obżarstwo, to te wstrętne węglowodany!” była bardzo pociągająca. I tak to pokutuje aż do dziś.

Zbadano wpływ glutenu na przebieg reumatoidalnego zapalenia stawów. Dokładnie obserwowano nie tylko samopoczucie pacjentów i zmiany w aktywności choroby, ale również szukano nawet najmniejszego śladu negatywnej reakcji systemu immunologicznego na gluten. Wyniki były jednoznaczne, nie ma on żadnego, nawet najmniejszego wpływu na przebieg choroby:

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/12608175/

Oczywiście dieta bezglutenowa pomoże komuś, kto ma jednocześnie zapalenie stawów i celiakię, ale takich osób jest naprawdę niewiele.